W poprzednim poście podzieliliśmy się naszymi wrażeniami, obserwacjami oraz tym co dowiedzieliśmy się od napotkanych na szlaku naszej podróży Kubańczyków. Mieliśmy jednak też okazję odbyć dłuższą rozmowę z jednym Kubańczykiem. Rozmawialiśmy o jego dzieciństwie, przemianach ostatnich lat, ocenie otaczającej go rzeczywistości itp. Poniższy post jest odzwierciedleniem jego sądów, wyobrażeń, jest to Kuba oczami jego mieszkańca.
Nasz rozmówca (nazwijmy go Pablo) wspomina swoje dzieciństwo w latach 80-tych jako szczęśliwe. W sklepach było dużo towarów ze Związku Radzieckiego i choć nie było rzeczy nadzwyczajnych jak np. dżinsy, to jednak wszystko co było potrzebne do życia było dostępne. Był to okres, kiedy Kubę mogli odwiedzać jedynie turyści z bloku wschodniego – Pablo pamięta hotel, który pełen był turystów z Czechosłowacji, Polski a przede wszystkim ze Związku Radzieckiego.
Gospodarka radziecka miała ogromny wpływ na Kubę, tak więc rozpad Związku Radzieckiego w 1991 r. miał przełożenie na gospodarkę Kuby. Państwo praktycznie zbankrutowało, były ogromne przerwy w dostawach prądu, z powodu braku paliw nie jeździły autobusy miejskie, a na te kilka zachowanych połączeń czekało się całymi godzinami. Masowym środkiem transportu stał się rower. Był to bardzo trudny czas, który Pablo bardzo źle wspomina.
Tak zła sytuacja ekonomiczna utrzymująca się przez kilka lat oraz liberalizacja przepisów imigracyjnych w USA spowodowała bardzo dużą falę emigracji do USA w połowie lat 90-tych. Wg Pabla tragiczna sytuacja gospodarcza i emigracja była jedną z przyczyn wprowadzania reform gospodarczych przez rząd kubański. Istotny wpływ na polepszenie sytuacji na Kubie miało dojście do władzy w Wenezueli Hugo Chaveza, który mocno wsparł gospodarkę Kuby, przede wszystkim tanią ropą naftową. Istotny wpływ na polepszenie sytuacji na Kubie miało również wg Pabla przekazanie władzy przez Fidela Castro jego bratu Raulowi. Tuż po objęciu rządów Raul Castro zwrócił się do Kubańczyków z prośbą, aby pisali anonimowo do władz jakich zmian potrzebują. Taka otwartość na głos społeczeństwa była szokująca dla Pabla jak i innych Kubańczyków.
Pablo wspominał też swoje aresztowanie. Jeszcze kilka lat temu kontakty Kubańczyków z turystami z zagranicy były zakazane. Kiedy więc 10 lat temu spotkał się ze studentami z zagranicy, został aresztowany i spędził 2 dni w areszcie. Kilka lat później historia znów się powtórzyła – tym razem spędził kilka godzin na komisariacie.
Pablo wspomniał też o tym jak władze sprawują kontrolę nad obywatelami. Przykładowo w każdym kwartale ulic jest komitet obrony rewolucji i na obszarze jego funkcjonowania jest zawsze przynajmniej jeden mieszkaniec, który na bieżąco donosi władzom o tym co się dzieje na tym obszarze – kto co mówi, kto kogo odwiedza itp. Innym przejawem kontroli jest konieczność wylegitymowania się przed skorzystaniem z internetu w kawiarence internetowej.
Bardzo ciekawy w rozmowie z Pablem był wątek na temat walut. Na Kubie obowiązują 2 waluty: CUP czyli peso cubano, waluta lokalna oraz CUC czyli peso convertible, w założeniu przeznaczona dla turystów. CUC zostało wprowadzone kilka lat temu, wcześniej obowiązywały dolary amerykańskie jako waluta przy płatnościach dla turystów. Wprowadzenie CUC było bardzo sprytnym posunięciem – od tej pory nie można było płacić dolarami, tylko trzeba je wymieniać na CUC. Daje to państwu kilka korzyści. Po pierwsze wiedzę ile waluty wpływa do kraju – wcześniej dolary trafiały bezpośrednio na rynek. Ponad to, co zapewne jest niebagatelnym źródłem dochodu dla budżetu państwa, wymiana dolarów amerykańskich (i tylko tej waluty) obłożona jest w punktach wymiany walut CADECA 10% prowizją, która w istocie jest podatkiem, które pobiera państwo od każdego dolara wymienianego na Kubę.
A co myśli Pablo o możliwych zmianach ma Kubie? Na myśl, że po śmierci Fidela Castro nastąpiłyby gwałtowne zmiany ogarnia go przerażenie. Generalnie nie jest w stanie przewidzieć w jakim kierunku pójdą zmiany Mówi się, że być może córka Raula Castro dojdzie do władzy. Co ciekawe żaden z synów Fidela Castro nie jest zaangażowany w politykę. Generalnie Pablo wierzy, że sytuacja polityczno-gospodarcza na Kubie będzie się systematycznie polepszać, a Kuba jako największa wyspa Karaibów wciąż ma ogromny potencjał rozwoju.