Przyznam szczerze, że gdyby nie wieś bocianów do której jechaliśmy, w związku z czym musieliśmy przejechać przez Tykocin to o miasteczku nie mielibyśmy pojęcia, a to błąd. Ta urocza, niewielka miejscowość leży zaledwie 30 kilometrów na zachód od Białegostoku. Dawniej mieściła się tu druga co do wielkości gmina żydowska w Polsce.
Tykocin ma przyjemny rynek, otoczony brukowanymi uliczkami, dookoła którego wznoszą się ciekawe drewniane, kolorowe budynki. Największą uwagę przyciąga jednak okazały barokowy kościół pw. Świętej Trójcy. Gdy pod wieczór usiądziemy na jednej z ławek, z gałką pysznych lodów w ręce, możemy podziwiać go pięknie oświetlonego promieniami zachodzącego słońca.
Miejscem wartym odwiedzenia jest też żydowska synagoga, która powstała tu w XVII wieku na bazie dawnej drewnianej bożnicy. Uwagę przykuwają pięknie zdobione ściany, na których umieszczone są cytaty biblijne w języku hebrajskim i aramejskim. (Wstęp: 26 PLN bilet rodzinny)
Po zwiedzaniu synagogi warto spróbować żydowskiej kuchni w pobliskiej knajpce. My zdecydowaliśmy się na kugel – babkę ziemniaczaną z cebulką zapiekaną w piecu, którą dostaliśmy z sosem grzybowym, śmietaną i łososiem. Pycha!
W Tykocinie znajduje się również zamek króla Zygmunta II Augusta, ale nie wystarczyło nam już czasu, żeby go odwiedzić. Ktoś był? Podzielicie się wrażeniami?
Wioska Pentowo i Folwark Bociani
Aż dziw bierze, że ja , wielka miłośniczka bocianów nigdy wcześniej nie byłam w tym miejscu! Wioska Pentowo, jako jedyna w Polsce nosi miano Europejskiej Wioski Bocianiej. Jej historia sięga początku lat 90-tych, kiedy wichura połamała rosnące tu drzewa. Na tych sterczących kikutach, które pozostały bociany zaczęły wić sobie gniazda. W kolejnych latach Polskie Towarzystwo Ochrony Ptaków pomogło odrestaurować gniazda, których z roku na rok zaczęło przybywać. Na korzyść działają pobliskie rozlewiska Narwi, które dostarczają pokarmu dla tak wielu bocianów.
Obecnie w wiosce jest około 30 zasiedlonych gniazd! Znajdują się one na słupach, drzewach i budynkach. Obserwację ptaków można prowadzić z ziemi, albo ze specjalnie przeznaczonych do tego celu wież obserwacyjnych.
Najlepiej jest obserwować ptaki z rana, albo dopiero koło 20:00 kiedy zlatują do gniazd. Wtedy podobno jest najbardziej gwarno a wesoły klekot niesie się echem po okolicy.
Z dodatkowych atrakcji dla dzieci jest jazda na koniu oraz niewielki plac zabaw z trampolina. Teren dworku jest dość rozległy, co pozwala przyjemnie spędzić tu rodzinne popołudnie.
Dla miłośników bocianów istnieje możliwość wynajęcia pokoju w starym dworku i to w bardzo przystępnej cenie (90 PLN / noc dwie osoby). Podobno rezerwacje trzeba robić z wyprzedzeniem bo chętnych nie brakuje (Dworek Pentowo)
Kiermusy i ostoja żubra
Niedaleko Pentowa znajduje się kolejna atrakcja, tym razem bardziej dla dzieci – ostoja żubra w Kiermusach. Żubry podziwiać można zza płotu, z pewnej odległości, za to po drodze do nich mijamy spacerujące na wolności osiołki. Dzięki nim odkryliśmy, że nasz Antek jest miłośnikiem zwierząt. Radości nie było końca zwłaszcza, że zwierzaki można głaskać. (Wstęp bezpłatny)
Kiermusy nazywane są ostoją tradycji szlacheckiej, więc znajdziemy tu więcej atrakcji. Po szczegóły zapraszam tu.
2 komentarze
[…] o tych dniach możecie przeczytaj tutaj: Biebrza, Tykocin, […]
W ubiegłym roku pierwszy raz w życiu byłem na Podlasiu i z miast, które zwiedziłem Tykocin spodobał mi się najbardziej :)