Droga z Campeche do Palenque była długa i dość męcząca, ale co tu dużo mówić, ekscytująca. Sama świadomość, że jeździmy w Meksyku samochodem w połączeniu z pięknymi widokami dawały niezłą adrenalinę (to wtedy tak śpiewałam :)).
Głównym powodem naszego przyjazdu do Palenque była chęć zwiedzenia znanych ruin Majów, ale ponieważ przyjechaliśmy dość późno, następnego dnia postanowiliśmy pospać i trochę wypocząć. Dlatego też zrobiliśmy sobie tylko krótką wycieczkę do pobliskiego wodospadu Misol-Ha. Mierzy on 35m wysokości a jego dodatkowymi atrakcjami są możliwość przejścia z tyłu za spadającą wodą oraz zajrzenie do położonej parę metrów wyżej jaskini. Co to dużo mówić – obcowania z przyrodą nigdy za wiele :) – zapraszamy do galerii.
PO DRUGIEJ STRONIE WODY
previous post